Przede wszystkim jestem sobą. Zaraz potem mamą, cudnej i głośnej oraz bardzo absorbującej trójki dzieciaków. Jestem też żoną bardzo wdzięcznego zjadacza wszystkich moich eksperymentów kuchennych. 😉 i córką świetnie gotującej matki. Bywam szefową, najchętniej samej siebie, zdecydowanie mniej chętnie czyjąś. Tak czy siak łączę pracę zawodową z życiem domowo-rodzinnym, najlepiej jak umiem.
Gotowałam od zawsze. Wszystkie moje wspomnienia wiążą się ze smakami i zapachami.
Pierwsze z nich, to pachnące drożdżówki ze słodkim serem, które moja mama piekła w weekendy. Pamiętam rosnące napięcie, nieziemski zapach i siebie czekającą w kucki pod piekarnikiem. Pamiętam jak drożdżówki zmieniały kolor, coraz mocniej pachniały, a ja wiedziałam, że jeszcze parę minut i dostanę jedną z nich.
Teraz widzę to samo oczekiwanie na twarzach moich dzieci. Lubię gdy mój dom pachnie ciastem, pieczonym chlebem i szarlotką…
Banalne i pięknie brzmi ale czasu wciąż brak. Tak jak większość ludzi biegnę, pędzona masą swoich i obcych spraw.
Biegnę…a w przerwach: mieszam, duszę, tłukę, mielę, miksuję i przecieram ale też mrożę i wekuję.
Mam jedną zasadę: w tygodniu ma być szybko, zdrowo, kolorowo i smacznie.
W weekendy pozwalam sobie na relaks i wtedy również w kuchni zwalniam… ale tylko trochę. Dalej jest zdrowo i pyyyysznie ale czasami pozwalam nam na trochę rozpusty!
Lubię, gdy gotowanie to zabawa, a nie ciężka praca. I tego Wam moi mili życzę z całego serca.
Pozdrawiam ciepło i zapraszam do mojej kuchni…
Acha, wszystko co widzicie na zdjęciach pojawia się na naszym stole i szybko z niego znika 😉.
Zdjęcia robię telefonem tuż przed podaniem dania, więc nie są to zdjęcia profesjonalne, podobnie jak moje pisanie (wybaczcie więc błędy i niedociągnięcia).
Moje gotowanie jest szybkie, domowe i z dostępnych składników.
Zapraszam do mojej kuchni.