Jedno z niewielu dań ,które z chęcią pałaszuje cała moja rodzina, łącznie z jej najmłodszym członkiem, czyli niespełna półtorarocznym Roszkiem. Szczerze? Nie znam nikogo, komu by nie smakowały.
Składniki:
Mięso wkładamy do miski.
Cebule obieramy, siekamy drobno i podsmażamy na 2 łyżkach oliwy aż się ze złoci, dodajemy do mięsa.
Bułkę lub kawałek suchego chleba moczymy do miękkości w mleku lub mleku z wodą ( pół na pół), wyciskamy.
Dodajemy do miski z mięsem ( w wersji skróconej możemy „sypnąć” tartej bułki, około 0,5 szklanki). Dzięki bułce klopsiki będą miękkie.
Zieleninę ( to może być pietruszka, bazylia, oregano, tymianek lub ich dowolny, smakujący nam mix ) siekamy drobno i również dodajemy do mięsa, wyciskamy ząbek czosnku. Świeże zioła możemy zastąpić suszonymi.
Solimy i pieprzymy, wbijamy jako. Mieszamy dokładnie.
Z mięsnej masy formujemy niewielkie klopsiki i obtaczamy je w mące.
Smażymy na oliwie, z dwóch stron.
Zalewamy sosem pomidorowym, dusimy około 10 minut na niewielkim ogniu, najlepiej pod przykryciem.
Sos:
Polecam włoskie sosy pomidorowe najczęściej w butelkach, warto je doprawić szczyptą cynamonu, odrobiną cukru, soli i pieprzu.
Jeżeli nie mamy sosu, możemy użyć 2 puszek pomidorów, które należy wcześniej zmiksować, a potem doprawić do smaku.
Sos się nam zagęści dzięki mące, w której obtoczyliśmy mięso.
Podajemy z długim makaronem.