Często pytacie mnie o śniadaniowe inspiracje. U nas ten pierwszy poranny posiłek w tygodniu, kiedy jedni pędzą do szkoły a drudzy do pracy wygląda od lat podobnie.
W zimie na ciepło a w lecie na zimno. Rożnego rodzaju płatki i kasze.
Rodzina jest podzielona na dwa płciowe obozy i nic nie poradzę że to nie poprawne politycznie.
Chłopcy nie zmiennie i tradycyjnie jedzą owsiankę lub kaszę mannę na mleku. Dla mnie i dla mojej córki jest to śniadanie nie zjadane.
Dla nas za tem, wieczorem gotuję, a w zasadzie zagotowuję i przykrywam, set płatków z różnymi bakaliami.
Mam specjalny koszyk na te specjały w szufladzie. Tak jest łatwiej, wszystko co może trafić (moim subiektywnym zdaniem) do takiej owsianki, jest w jednym miejscu. W momencie potrzeby koszyk wędruje na blat a ja tylko wsypuje do gotującej się w garnku wody, to co uznam za fajne danego dnia. Koszyk, w zależności od tego co kupię, zmienia swoją zawartość wiec i śniadania są różne.
Rano wystarczy odrobinę podgrzać miksturę i dodać jakieś owoce czy mleko roślinne lub jogurt.
Na załączonym zdjęciu na talerzu moje dzisiejsze śniadanie :
Płatki owsiane
Płatki jaglane
Siemię lniane
Chia
Quinhoa
Żurawina
3 daktyle
2 figi
Goya
wszystko sypane na oko i razem zagotowane wieczorem.
Do tego pół pomarańczy i kilka mrożonych malin, cynamon i pierzga pszczela.
P.S. Zjadłam 1/3 porcji, to jednak powinna być porcja dla dwóch osób .
Pięknego dnia…