Lubię, naprawdę lubię galaretę.
To oldschoolowe danie, wiem, ale wiem także że, ilekroć przygotuję je na imprezę, znika błyskawicznie. Ba! moi goście się o nią dopominają.
Robi się ją wbrew pozorom całkiem prosto, i nie wiele można pełnić w tym daniu błędów.
Oto dowód!
Składniki:
Wszystkie warzywa, dokładnie myjemy i obieramy, z koperku odcinamy łodyżki i związujemy je bawełnianą nitką kuchenną razem z porem. Wszystko wraz z przyprawami wkładamy do garnka i zalewamy zimną wodą.
Gotujemy wywar warzywny około 20 minut na średnim ogniu. Jeżeli mamy np.głowę z ryby, płetwy czy kręgosłup, także można je dodać.
Po pół godzinie skręcamy gaz na minimum; do garnka wkładamy łososia i dolewamy wino.
Parzymy go na niewielkim ogniu około 15 min.
Łyżką cedzakową wyciągamy rybę, marchew i pietruszkę. Resztę wywaru cedzimy przez drobne sito.
Żelatynę rozpuszczamy i dodajemy do wywaru zgodnie z zaleceniami producenta (na ogół są to 3-4 łyżki na litr wywaru). Nam powinno zostać około 1,5 litra płynu, który KONIECZNIE! próbujemy i doprawiamy do smaku solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Łososia dokładnie oczyszczamy z ości i rozdrabniamy na drobne kawałki. Marchewkę i pietruszkę drobno siekamy. Pozostały koperek również siekamy drobno (możemy zostawić kilka gałązek do dekoracji).
Przygotowujemy naczynie, w którym będziemy podawać galaretę (to może być jedna miska lub kilka mniejszych) i przelewamy zimną wodą, aby galareta nie przywarła nam do dna.
Teraz tylko wystarczy ułożyć rybę i warzywa posypać całość koperkiem, zalać wywarem i odstawić do zastygnięcia w zimne miejsce.
Kilka słów prawdy:
Galaretę można przygotować z kilku rodzajów ryby, np. z pstrąga czy z sandacza.
Można dodać do niej nasze ulubione dodatki (gotowane jajka, groszek, brokuła…).
Całość układamy ładnie i symetrycznie.
Galaretę podajemy z ćwiartkami cytryny.