Możecie je zrobić w wersji czosnkowej jeśli lubicie. Jeśli nie to posypcie je czarnuszką, kozieradką lub sezamem.
Sprawa jest prosta, a jeśli macie w domu jakieś urządzenie do wyrabiania ciasta, to już kompletny luz 🙂
Wymieszać i odstawić do wyrośnięcia na chwilę. ja to robię w misie robota kuchennego.
Po około 10 minutach dodać :
Zagniatać około 5 minut ( ręcznie około 15 ) aż nabierze gładkości i sprężystości.
Zgodnie ze sztuką należy teraz odstawić ciasto na około godzinę aż podwoi swoją objętość, i cudnie, jeśli macie czas…
Jeśli nie to dajcie im chwilę w cieple żeby podrosły, i dzielcie. Najpierw na pół, potem na 4 części….
powinno Wam wyjść około 32 kawałków.
Poszczególne porcje rozpłaszczać ręką lub wałkiem (na posypanej mąką stolnicy) na około 7 cm placki.
Ja smaruje chlebki wodą i posypuję czarnuszką, sezamem, lub wyciśniętym przez praskę czosnkiem.
Klasycznie jednak należy je smarować roztopionym masłem (tyle że to dodatkowe kalorie).
Cokolwiek wybierzecie, chlebki pieczemy na wysmarowanej olejem blasze, w piekarniku nagrzanym na 200 stopni około 5 minut, aż się zarumienią.
Ja piekę na dwóch blachach za jednym razem z funkcję termoobieg.
Pamiętajcie jednak że jeśli używacie termoobiegu, temperaturę należy obniżyć o około 20 stopni od tej podanej w przepisie, więc w tym przypadku będzie to około 180 stopni.
miłego…