Tysiące przepisów i internecie a i tak wszyscy których znam kupują gotowy, dla czego? Pominę „nie chce mi się” (tu nie ma co chcieć albo nie chcieć bo to banalnie proste i się robi samo). Podeszłam do sprawy profesjonalnie, i zrobiłam badania. Na grupie dwóch wybranych przyjaciółek (dziękuję Wam drogie moje). Więc po pierwsze usłyszałam: „…nie jemy tego na co dzień, jak czasami ktoś ma ochotę to kupuje mu małe opakowanie, weź napisz jak to zrobić”. Telefon numer dwa: „… bo nie mam czasu, cieciorka się długo gotuje a humus nie jest smaczny jak się go zrobi z tej z puszki. Ponadto jak kupuje, to małe opakowanie, a w zasadzie kilka, różnych, no wiesz smakowych…., ale mam tylko jedno miejsce w którym jak tkupię to mi smakuje…. weź napisz jak to zrobić, koniecznie!…”.
No i wychodzi na to że mimo że wydawało mi się że o humusie napisali już w „internetach” wszytko, to dalej warto nad tematem się pochylić.
HUMUS ogólnie:
- Letnią (bo łatwiej ) lub przestudzoną ciecierzycę miksujemy (blenderem ręcznym lub kielichowym), na gładką masę.
- Jeżeli koniecznie potrzebujecie znać ilości to będzie to około 200 gram suchych ziaren. Powstanie z tego średni słoik humusu, który możecie podzielić na części i dodać do nich dodatki takie jak lubicie ( o tym będzie dalej)
- Dodajemy do niej około 2 łyżek pasty (przepis tu: ) tahini. Przepis macie też na końcu tej strony.
- Sól, i świeżo mielony pieprz.
- Około łyżki soku z cytryny (też trzeba skosztować żeby dodać tyle ile będzie Wam odpowiadało).
- Wyciśnięty ( minimum ząbek) czosnek.
- Miksujemy wszystko razem na gładką masę.
- Tak powstaje podstawowa wersja humusu która może być bazą do dalszych eksperymentów.
- Świetny jest humus z suszonymi pomidorami i chilli (wystarczy kilka suszonych pomidorów wyjąć z zalewy, posiekać i zmiksować z humusem) dodać płatki lub świeże chilli do smaku.
- Można do niego dodać posiekaną natkę pietruszki lub kolendrę, posypać prażonymi orzechami lub pestkami dyni, można dodać posiekaną szalotkę lub czerwona cebulę.
- Humus można zajadać z chlebem, plastrami surowych warzyw, jako dodatek do sałatek, mięsa kanapek z wędliną lub serami.
- Fajnie się miksuje z tuńczykiem z puszki, dobrze smakuje z pestkami granatu i pieczonymi: batatami, dynią czy buraczkami.
- A tak naprawdę to najprzyjemniejsze jest puszczanie wodzy fantazji do czego Was serdecznie (acz stanowczo) zachęcam.
HUMUS w szczegółach:
Gotowanie ciecierzycy:
- Namaczam na noc (no już mi nie mówcie że to taki problem wielki!).
- Rano odlewam wodę, i zalewam ponownie około 3 cm nad ziarna dodaje pół łyżeczki soli. (Do gotowania można dorzucić liście laurowe, kumin rzymski, kawałki jarzyn korzeniowych, generalnie zachęcam do szukania smaków które Wam odpowiadają. Cieciorka genialnie pochłania dodane do nie aromaty). Można też ugotować ją samą.
- Dodaje 1/4 łyżeczki sody na 200 gram suchej ciecierzycy (zmieniamy wtedy zasadowość i cieciorka szybciej się gotuje).
- Gotujemy na niewielkim gazie do miękkości, namoczona cieciorka z sodą gotuje się około pół godziny do miękkości!!!! serio
- Ja to robię rano podczas przygotowywania śniadania. Potem wyłączam i idę w świat a cieciorka zostawiona w garnku do wystudzenia, dochodzi sobie spokojnie.
- Prawda jest taka że warto ugotować ją samodzielnie ponieważ wtedy jej smak jest nie porównywalny ale ok nie upieram się możecie użyć ziaren już ugotowanych, można je kupić w puszkach i słoikach.
- To o czym warto pamiętać to że najlepiej miksuje się ciepłe ziarna wraz z płynem, więc dobrze jest te gotowe wsadzić na moment do mikrofalówki lub podgrzać w inny sposób.
- Nie wylewajcie płynu z ciecierzycy zostawcie go żeby ewentualnie rozrzedzić humus podczas miksowania, do ulubionej przez Was konsystencji, lub UWAGA!!! ubić lekko i używać np. zamiast jajka do panierowania.
Pasta sezamowa Tahina lub Tahini
Można kupić gotową ale po co? Skoro jest banalna w przygotowaniu.
Około 1/3 szklanki sezamu prażymy na suchej patelni, ja często dodaję do prażenia kmin rzymski, bo mimo że nie ma go w klasycznym przepisie to właśnie tak lubię.
Miksuję w wąskim i wysokim naczyniu na gładką masę z dodatkiem kilku łyżek oleju rzepakowego, trwa to chwilę ale nie zniechęcajcie się, bo warto. Możemy ją przechowywać w zamknięty słoiczku około tygodnia w lodówce.