Całkiem serio uważam, że tego przepisu nie przebije żaden inny. Powodów jest kilka: po pierwsze jest bardzo aromatyczny, po drugie dużo zdrowszy dzięki użyciu prawie surowych buraków, po trzecie nie musicie używać zakwasu, żeby był pyszny. Jeśli uważacie, że jestem zarozumiała to sprawdźcie sami. Jest grudzień, więc znajdzie się kilka okazji, żeby go zrobić, a potem dajcie znać jak wam smakowało.
Będziecie potrzebować dużego garnka, minimum 5 litrów do gotowania i drugiego żeby wszystko odcedzić.
Przygotowanie trwa około 20 minut, gotowanie 15, i cała noc żeby była moc (wybaczcie rym, nie mogłam się powstrzymać).
Ilość jest ogromna, około 20 porcji.
Przygotowanie:
Trik „leży w burakach”.
Trzeba je oczywiście umyć i obrać, polecam robić to w rękawiczkach, a jeśli nie, to przydatna jest potem skórka z cytryny, żeby wyczyścić ręce.
Następnie buraki ścieramy na drobnej tarce (ja używam malaksera) lub zmielić w termo-miksie czy maszynce do mięsa.
Jeśli jesteście cierpliwi, można to oczywiście zrobić ręcznie, lub poprosić kogoś grzecznie, żeby to zrobił za was.
Wolna wola.
Do gorącego, i co najważniejsze! gotowego wywaru, dodajemy połowę startych buraków, ziele angielskie, liście laurowe, czosnek.
Gotujemy na malutkim gazie 10-15 minut, po czym dodajemy resztę tartych buraków, dokładnie wymyte, całe jabłko, i wyłączamy gaz.
Przykrywamy nasz barszcz i zostawiamy na minimum całą noc.
Przed podaniem odcedzamy na dużym sicie i zakwaszamy do smaku.
Można to zrobić sokiem z cytryny lub dobrym naturalnym zakwasem z buraków.
Nie powiem wam, ile macie go dodać, bo to wam ma smakować.
Na koniec sól i pieprz do smaku i ostatnia UWAGA!!!
Pamiętajcie że jeśli dolejecie burczanego zakwasu, barszczu nie można zagotować bo traci cały swój smak i kolor.
To największa bolączka barszczu w wielu restauracjach i barach, aż mnie trzepie ze złości na samo wspomnienie.
Nie muszę dodawać, że dzięki wykorzystaniu surowych buraków barszcz zrobiony w ten sposób to samo zdrowie, a buraki to genialne źródło witamin i minerałów.
Dzięki niemu możemy mieć lepszą odporność, wolniej się starzejemy i zapobiegamy wystąpieniu nowotworów.
Taki barszcz działa cuda: uchroni was też przed katarem, uwolni od zgagi, obniży ciśnienie krwi i doda sił.
Miłego dnia!