- Namaczam na noc (no już mi nie mówcie że to taki problem wielki!).
- Rano odlewam wodę, i zalewam ponownie około 3 cm nad ziarna dodaje pół łyżeczki soli. (Do gotowania można dorzucić liście laurowe, kumin rzymski, kawałki jarzyn korzeniowych, generalnie zachęcam do szukania smaków które Wam odpowiadają. Cieciorka genialnie pochłania dodane do nie aromaty). Można też ugotować ją samą.
- Dodaje 1/4 łyżeczki sody na 200 gram suchej cieciorki (zmieniamy wtedy zasadowość i cieciorka szybciej się gotuje).
- Gotuję na niewielkim gazie, namoczona cieciorka z sodą gotuje się około pół godziny do miękkości!!!! serio!
- Ja to robię rano podczas przygotowywania śniadania. Potem wyłączam i idę w świat a cieciorka zostawiona w garnku do wystudzenia dochodzi sobie spokojnie.
- Prawda jest taka że warto ugotować ją samodzielnie ponieważ wtedy jej smak jest nie porównywalny.
- To o czym warto pamiętać to że najlepiej miksuje się ciepłe ziarna wraz z płynem, więc dobrze jest te gotowe wsadzić na moment do mikrofalówki lub podgrzać w inny sposób jeżeli planujemy zrobić z niej humus.
- Nie wylewajcie płynu z ciecierzycy zostawcie go żeby ewentualnie rozrzedzić humus podczas miksowania, do ulubionej przez Was konsystencji, lub UWAGA!!! ubić lekko i używać np. zamiast jajka do panierowania, czy dodać do dowolnej zupy jarzynowej.
Do czego jej używamy? no oczywiście i przede wszystkim do HUMUSU, ale też jako dodatek do sałatek, bo ma genialny orzechowy aromat i przyjemną konsystencję. Do curry lub możemy użyć jej zamiast polskiej fasoli jasiek i zrobić cieciorkę po bretońsku. Sposobów jest cała masa.