WITAJCIE ŚWIĄTECZNIE KOCHANI,
…cisza i kawa, krótka chwila. Cud prawdziwy. Cudownie że się zdarza.
Od wtorku pytacie mnie czy jestem gotowa do świąt i co mam ugotowane. Postanowiłam więc napisać o poczynionych przygotowaniach.
Jest dzień przed wigilią, prawie dobiega 14.
1)Wczoraj wieczorem zamarynowałam gravalaxa, który obciążony marynuje się w lodówce. Przepisów na marynowanego łososia jest sporo. Ja mieszam 3 łyżeczki soli z dwoma łyżeczkami cukru i łyżeczką pieprzu, nacieram nimi dokładnie fileta z łososia. Na tacy kładę papier do pieczenia, a na nim łodygi z 2 wiązek kopru i skórkę obraną z cytryny. Tym wszystkim nacieram łososia, przykrywam gałązkami koperku i posypuję posiekaną skórką cytryny. Całość zawijam w papier, i obciążam równo drewnianą deską, którą zabezpieczam jeszcze ciężkim kamieniem. Wtedy do lodówki. Pozostaje tylko cierpliwie czekać od 12 do 48 godzin. Jutro przygotuję z gravalaxa tatara z kaparami, porem i żółtkiem z jajka przepiórczego, dużą ilością cytryny soli w płatkach i świeżo tartymi wiórkami chrzanu. Myślicie że będzie smacznie?
2) Na przystawkę jemy też śledzie w sosie chrzanowym i śledzie po grecku:
Dwie posiekane cebule podsmażam na oliwie, po chwili dodaję 2 łyżki masła i 2 łyżeczki słodkiej papryki, szczyptę szafranu, 4 starte na dużych oczkach marchewki. Gdy marchewka zmięknie, dodaje 0,5 litra domowego przecieru pomidorowego (możecie go zastąpić koncentratem pomidorowym lub dobrymi pomidorami pelati), sporą łyżeczkę cukru i szczyptę cynamonu. Duszę całość około 15 min, studzę i do wystudzonej masy dodaję posiekane 2 cm kawałki śledzie. Przepis jest zacny i szczerze go polecam (ulubione śledzie mojego męża), warto go zrobić dzień wcześniej, żeby śledzie miały szansę się po macerować i oddać do zalewy sól.
3) Jeśli lubicie polecam wam również galareta z łososia
4) Właśnie gotuję kompot z suszu: suszone 3 jabłka, 2 suszone gruszki, 300 gram wędzonych śliwek, garść żurawiny, 3 świeże jabłka ze skórką, 4 laski cynamonu, 6 goździków, 3 cm kawałek imbiru: gotuję około 20 min, wyłączam gaz i dodaję całą pokrojoną w plastry (sparzoną wcześniej pomarańczę ze skórką), kompot „przegryza” na na balkonie się do jutrzejsze kolacji.
5) Barszcz zakisiłam ponad tydzień temu (polecam przepis Agnieszki Maciąg), doleje go jutro do mojego barszczu, który właśnie kończę robić.
Barszcz podaję z pieczonymi pasztecikami z ciasta krucho-drożdżowego, z farszem z kapusty i z farszem grzybowym.
6) Potem jemy zupę grzybową na bulionie warzywnym.
7) Następnie na stół wpływa smażony na klarowanym maśle sandacz w mielonych migdałach z sałatką z gotowanych w mundurkach ziemniaków z cebulą, kiszonym ogórkiem, oliwą z oliwek, cytryną solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem.
8) Na wigilię robię również chleb.
9) Na deser mamy: strudla z jabłkami z ciasta pierogowego: które cienko rozwałkowuję, smaruję roztopionym masłem, wysypuję mielonymi migdałami lub orzechami i wykładam na nie, pokrojone w cienkie plasterki jabłka i posypuję cynamonem, potem zwijam, wykładam na blachę smaruję po wierzchu topionym masłem i piekę w 170 stopniach C, około 20 min. podaję gorące z lodami waniliowymi.
10) Na świąteczny stół trafią też: tarta cytrynowa, domowa kremówka i makowce mojej mamy, a na Bożonarodzeniowe śniadanie mamy jeszcze, właśnie upieczone pasztety, które jadamy z sosem tatarskim i wiórkami chrzanu.
Ciasta, chleb i strudla będę piekła jutro (bo inaczej by „duszki” zjadły), zupy, kompot i pasztety oraz śledzie i galaretę z łososia zrobiłam dzisiaj. Mam też w połowie gotowe trufle czekoladowe i wymoczonego w mleku sandacza. Wieczorem ugotuję ziemniaki w mundurkach i zrobię sos tatarski.
Pierwszego dnia na obiad będziemy jeść gęś.
A drugiego w ramach wytchnienia ramen.
Zapomniałam że za zakupy w naszym domu odpowiedzialny jest mój mąż–łowca, a sprzątanie rozdzielone symetrycznie na wszystkich, małych i dużych.
To chyba byłoby na tyle, a teraz wybaczcie czas na mnie…
Cudownych świąt, spokoju, luzu i radości, dobrego jedzenia i wina a przede wszystkim czasu…
Buziaki Jarzynka